Rökkurró Pod Minogą

Entuzjastyczne reakcje po poznańskim koncercie Rökkurró świadczą o tym, że grupa zdecydowanie poszerza grupę fanów w naszym kraju. Bardzo się cieszymy, że choć jedno polskie miasto znalazło się na europejskiej trasie Islandczyków, bo wiemy, że bardzo chcieli dla nas zagrać. Dziś mamy dla Was relację z tamtego pięknego wieczoru. Serdeczne podziękowania dla autorki tekstu – Kasi Chmielewskiej. Przy okazji zachęcamy Was do nadsyłania swoich tekstów dotyczących muzyki islandzkiej!

Wtorek, 20 stycznia 2015 r. Tego dnia, a właściwie tego wieczoru Pod Minogą w Poznaniu odbył się pierwszy polski koncert Islandczyków z Rökkurró. Występ był częścią europejskiej trasąy promującej najnowszy album „Innra”. Podczas koncertu zabrzmiała zdecydowana większość, bo aż 9 z 11 utworów pochodzących z ich trzeciej płyty. Nie zabrakło również ukłonu w stronę starszego dorobku. Zaraz po otwierającym koncert „The Backbone” rozbrzmiała „Sólin mun skina” wywołując zbiorową hipnozę. Przed „Weightless” wokalistka grupy – Hildur wspomniała, że wcześniej  nagrywali ten utwór dla BalconyTvPoznań, co było dla nich ciekawym doświadczeniem, mimo chłodu, na który – według ekipy filmującej – nie powinni narzekać skoro są z Islandii. Podczas „Hún” główny motyw piosenki został zastąpiony chórkami muzyków, co dziś jeszcze rozbrzmiewa w mojej głowie. Z kolei przed „White Mountain” pojawiła się, chyba już klasyczna wzmianka o tym, że zespół pochodzi z  Reykjavíku i tak naprawdę nie są otoczeni górami, choć na każdej ich płycie znaleźć można utwór górom poświęcony. Przed bisami zagrali „Red Sun” ożywiając już ostatnie osoby, które wcześniej nie poruszały się w rytm muzyki. Nie minęła minuta, a zespół z powrotem pojawił się na scenie. Dziękując za obecność zagrali „Í annan heim”, którym ponownie wprowadzili publiczność w stan transu. Na sam koniec zagrali „Svanur” – utwór, który powstał na podstawie ulubionej baśni z dzieciństwa Hildur. Ten występ nie mógł się lepiej zakończyć, a końcowe chórki Hildur i Helgi to drugi moment koncertu, który najmocniej utkwił mi w pamięci.

Pomiędzy utworami Hildur wspomniała również o tym, że kilka lat temu miała już okazję być w Poznaniu z  Ólafurem Arnaldsem (grała w jego sekcji smyczkowej) i tym bardziej cieszyła się, że w końcu mogła przyjechać do Polski z całym zespołem. Podczas koncertu muzycy  próbowali też uczyć się pewnych słów w języku polskim. „Na zdrowie” czy „dziękuję” uznali jednak za trudne do wymowy. Po koncercie cały zespół od razu udał się do sklepiku, gdzie można było z nimi porozmawiać i zdobyć autografy.

Warto wspomnieć również o supporcie, który pojawił się przed Rökkurró. Był nim polski duet Coals. Mimo drobnych problemów technicznych i początkowej lekkiej tremy wypadli bardzo dobrze.

To był magiczny wieczór i mam nadzieję, że kiedyś się powtórzy.

Foto Kasia Chmielewska
Foto Kasia Chmielewska

Setlista:
1. The Backbone
2. Sólin mun skína
3. Borders
4. Weightless
5. Sigling
6. Killing Time
7. Hún
8. Blue Skies
9. Flugdrekar
10. White Mountain
11. Red Sun
Bisy:
12. Í annan heim
13. Svanur

Kaś

Written By
More from Bartek Wilk
Glosoli – niezwykła cukiernia
Są tacy ludzie, takie historie i miejsca, które wywołują uśmiech na twarzy...
Read More
0 replies on “Rökkurró Pod Minogą”