Mój mały subiektywny ranking utworów Björk – część II

Mój osobisty hołd dla Björk w drugiej odsłonie. Dziesięć absolutnie moim skromnym zdaniem najlepszych jej dokonań na płaszczyźnie muzycznej. Dziesięć perełek, bez których nie wyobrażam sobie muzyki i właściwie nikt nie może powiedzieć, że zna się na muzyce, dopóki nie przesłucha niżej przedstawionych:

10. AuroraVespertine, 2001

Album Vespertine jest jak przechadzka nocą po oblodzonych krainach. Mroźny i niesamowicie klimatyczny. Aurora rozpoczyna się dźwiękami deptanego śniegu, opowiada o wyprawie wgłąb lodowca, podziwianiu zorzy polarnej i, no właśnie, mało kto jest w stanie dojrzeć ogromny ładunek seksualny ukryty w tym utworze. Może tylko ze mną jest nie tak:

A mountain shade
Suggests your shape
I tumbled down
On my knees
Fill the mouth
With snow
The way it melts
I wish
To melt
Into you…

Geniusz.

9. Pagan PoetryVespertine, 2001

Zdecydowanie najlepszy utwór na albumie, wielbiony przez fanów i krytyków, zdobył wiele wyróżnień w prestiżowych rankingach najlepszych utworów XXI wieku. Hipnotuzująca opowieść o kobiecie czekającej na swojego mężczyznę w rytualnym procesie, który oscyluje wokół szamanizmu. Genialne połączenie głosu Björk i harfy Zeeny Parkins, kontrowersyjny teledysk, który zawierał sceny współżycia, przekłuwania ciała i fenomenalną kreację Alexandra McQueena. Dzieło absolutne.

8. Anchor SongDebut, 1993

Zazwyczaj niesamowicie się wzurszam słuchając tego utworu, bo traktuje o rzeczach tak ważnych – poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, stabilizacji, oparcia. Pierwsza wersja powstała w 1990 roku pod tytułem Um amir, gdy Björk podróżowała po Islandii i zwiedzała stare kościoły.

I live by the ocean
And during the night
I dive into it
Down to the bottom
Underneath all currents
And drop my anchor

This is where I’m staying
This is my home.

7. Generous PalmstrokeVespertine, 2001

Jedna z najbardziej niedocenionych kompozycji świata. Dodana jako bonus do japońskiej wersji albumu. Spędziłem godziny czytając różne interpretacje tekstu, sam wielokrotnie nad nim myślałem. Może to i jest utwór o Bogu, może o fizycznym znęcaniu się nad kobietą, może o całkowitym oddaniu drugiej osobie, może jest sarkastyczny, może śmiertelnie poważny. Wszystko nieważne. W tym tkwi fenomen Björk jako autorki tekstów – nieskończona ilość interpretacji. W połączeniu z Zeeną Parkins trudno zapomnieć o tym utworze.

Generous Palmstroke by Morcoded

6. Ancestors Medulla, 2004

Chyba nikt nigdy nie uwzględnił tego utworu w żadnym rankingu najlepszych z najlepszych Björk. Pamiętam dokładnie dzień, w którym usłyszałem po raz pierwszy Ancestors. Uderzyła mnie niesamowita pierwotność, klimat i rozdzierający serce krzyk w ostatnich momentach trwania tego wielce niezrozumianego dzieła. W kontekście twórczości Islandki absolutne dziwadło muzyczne, które jednak dźwiga niesamowity ładunek czegoś tak prawdziwego, że trudno mi wyobrazić sobie ten ranking bez tej właśnie kompozycji.

5. JógaHomogenic, 1997

Jóga – klasyczna Björk. Jeden z jej sztandarowych utworów. Dzieło kompletne, które wciąga od pierwszej sekundy genialnym połączeniem smyczków i elektroniki. Jedna z najcudowniejszych perełek na imho najlepszym albumie Homogenic. To utwór o miłości, w którym powtarzana fraza  state of emergency dedykowana jest Jóhannie Jóhannsdóttir (pseudonim Jóga) – bliskiej przyjaciółce artystki. Ten utwór pulsuje i żyje, pomimo czternastu lat, które nie wiadomo kiedy uciekły…

4. 5 yearsHomogenic, 1997

5 years – chyba jeden z najbardziej gniewnych i genialnych utworów w dorobku Björk. Wyrzuca z siebie cała frustrację związaną z nieudanym związkiem z Tricky. Niesamowity, elektryzujący bit, tekst, z którym chyba każdy może się utożsamić. Właśnie dzięki takim dziełom album Homogenic wydaje się najlepszym i najbardziej spójnym. I głos Björk, który nigdy później nie brzmiał już tak przejmująco.

I’m so bored of cowards that say they want
Then they can’t handle….

3. Unravel –  Homogenic, 1997

W kategorii love song majstersztyk. Ulubiona piosenka Thoma Yorka, muzycznego kochanka Björk, który z resztą coverował ten utwór razem z Radiohead. Ponownie Homogenic, rok 1997. Piękny utwór o rozłące, o miłości, która niczym włóczka rozwija się i diabeł z cynicznym uśmieszkiem ją zwija i zatrzymuje dla siebie.

When you come back We’ll have to make new love

2. Hyperballad Post, 1995

Absolutny hymn mojego życia prosto z dzikiego albumu Post. Utwór o trwaniu w związku z drugą osobą, w którym powoli się zatracasz i staje się najważniejszą częścią życia. Björk uświadamia nam, jak ważne jest pozostanie sobą mimo wszystko. Rytualny proces wyrzucania wszystkiego z siebie ma oczyszczający charakter i pozwala nie zwariować i wrócić do ukochanej osoby. Epickie dzieło, którego wstyd nie znać.




1. All is full of loveHomogenic, 1997

All is full of love – tak naprawdę w tym miejscu mógłby się znaleźć każdy utwór z pierwszej piątki zestawienia. Dlaczego akurat ten? Bo łączy w sobie jednocześnie delikatność i drapieżność, ból i ukojenie, radość, smutek i piękno. Bo porusza najgłębsze emocje we mnie skryte. Bo nigdy mi się znudzi. Bo zawsze będę w nim odkrywał coś nowego. Bo teledysk jest najgenialnejszy na świecie i motyw całujących się robotów wytatuuje sobie na ramieniu.

Bo tekst zawsze sprawia, że moczą mi się oczy. Bo all is full of love. Z mojego albumu Homogenic.


you’ll be given love you’ll be taken care of…
all is full of love you just aint receiving…

01 All Is Full Of Love by noodleman

More from dawid po prostu
Moje małe własne podsumowanie 2012.
Pod koniec grudnia zaplanowałem sobie osobiste rozliczenie z rokiem 2012 – również...
Read More
Leave a comment