Zastanawialiście się kiedyś, przy jakiej ilości sprzedanych kopii na Islandii albumy osiągają status platynowej płyty? Wystarczy, jakby wydawało się z polskiej perspektywy 38-milionowego kraju, jedyne 10 tysięcy egzemplarzy. Jednak przeliczając na islandzkie realia to wcale nie tak mało. To całe 3%, kiedy w Polsce platyną pokrywają się polskie albumy sprzedane w ilości 30 tysięcy, a zagraniczne jeszcze szybciej. To zestawienie robi wielką różnicę, kiedy spojrzeć chociażby na populację Islandii i Polski. Tę magiczną platynową granicę sprzedaży tuż przed świętami przekroczył w Islandii ostatni krążek Retro Stefson, zatem zespół mógł pożegnać rok 2013 w iście szampańskich humorach.
8-osobowy kolektyw założony w 2006 roku w Reykjavíku przez braci Stefánsson Logiego Pedro i Unnsteinna Manuela prezentuje w swoim dorobku muzykę łączącą pozornie odległe miejsca na globie. Nic sobie nie robią z dystansu dzielącego Islandię i Angolę, a przekłada się to gatunkowo na rozpiętość od soulu różnymi ścieżkami aż po chwyty heavy metalowe. Członkowie Retro Stefson stawiali jednak od zawsze na zabawę – na ostatnim krążku ci młodzi muzycy rozpoczęli flirt z muzyką wprawiającą w dobry humor na parkiecie pod dyskotekową kulą. Najświeższy materiał mieliśmy okazję posłuchać na żywo w maju, kiedy to zespół zawitał na koncerty do Poznania i Warszawy.
Teraz muzycy Retro Stefson zapowiadają długo wyczekiwaną przerwę na odpoczynek oraz pracę nad nowymi piosenkami już w pierwszej połowie bieżącego roku.