Choć to już koniec roku, islandzcy artyści pracują na pełnych obrotach. W grudniu pojawiło się kilka kolejnych albumów i epek, a wśród nich znalazł się bardzo interesujący debiut. 15 elektronicznych utworów, mocnych, klimatycznych, momentami ciężkich. Húni.
Jego utwór – 13 – otwierał wydaną końcem września składankę MYRKRAMAKT II wydaną pod szyldem Hið myrka man. Znalazł się tam wśród fantastycznej, szerokiej reprezentacji sceny darkawave i experimental, wraz z takimi artystami jak Hatari, Dulvitund, Kuldaboli czy AAIIEENN.
Húni ma 21 lat i mieszka w Reykjaviku. Swoją przygodę z muzyką zaczynał w zespołach stoner/doom-metalowych. Jakieś 4 lata temu pochłonęła go jednak muzyka elektroniczna. Jego twórczość utrzymana jest w klimacie downtempo z wpływami ambientu i charakterystycznymi ciężkimi beatami. Debiutancki album Húni został wydany przez Rimar Tracks, nową islandzką wytwórnię z Hafnarfjörður, założoną przez AAIIEENN (Hallmar Gauti) i Decanter. Nazwa (tak jak i logo) wytwórni nawiązuje do jednego z islandzkich szczytów, znajdującego się niedaleko Dalvík. Póki co, Rimar wydają swoje produkcje tylko w dwóch wersjach – cyfrowej i na kasecie. Tak też jest w przypadku albumu Húni.
W sumie na płycie Bjarni Elí (Húni to właśnie on) zebrał 15 utworów. Album powstawał przez półtora roku, z czego 6 ostatnich miesięcy to miks, mastering i dopracowywanie szczegółów. To płyta dość zróżnicowana – zawiera nagrania będące bardzo krótkimi, nawet kilkusekundowmi formami – po dłuższe, pełne utwory. Jednak całość robi bardzo dobre wrażenie. Húni serwuje odbiorcy mroczny elektroniczny klimat, gdzieś między downtempo, ambientem i noise. To duża dawka soczystych, pełnych i ciężkich dźwięków. Wśród całej piętnastki mam kilku swoich faworytów – vlkm, [numbers], bblleedd, L, mountain mouth czy ur ded. Húni to album w całości instrumentalny. Gdyby Bjarni zaprosił do współpracy którąś ze znanych islandzkich wokalistek pewnie już dziś zostałby okrzyknięty kolejną rewelacją z Wyspy, a jego płyta trafiłaby do szerokiego grona odbiorców. Na szczęście Húni pozostał poza mainstreamem, a płyta to w całości wyłącznie jego dzieło.
Zdecydowanie podpisuję się pod tym zdaniem, znalezionym na stronie Rimar Tracks: „Any fan of electronic music would be missing out on this fantastic release straight from the depths of the icelandic music scene”. Nie przegapcie więc, bo to fantastyczny debiut!
https://rimartracks.bandcamp.com/album/h-ni
https://www.facebook.com/huuuuuuuuni/