Rok 2017 podsumowują Futuregrapher, KRÍA i Ruxpin

Naszych przyjaciół, artystów, muzyków, producentów i dziennikarzy muzycznych poprosiłem o podzielenie się swoimi refleksjami na temat ubiegłego już, 2017 roku. Opowiedzieli o tym, co w muzyce (nie tylko islandzkiej) ich zachwyciło. Ale też o tym, co wydarzyło się w ich życiu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dziś pierwsza odsłona muzycznego podsumowania 2017 roku. Zapraszamy!

To był niezwykle intensywny rok, pełen nowych wyzwań, projektów i wydarzeń, w które muzykaislandzka.pl była zaangażowana. Pierwszy raz włączyliśmy się w organizację polskich koncertów artystów z Islandii nie tylko w ich promocję, ale w cały proces – od pomysłu na line-up, po negocjacje, przywiezienie artystów na miejsce, opiekę i pomoc. Dzięki wyjątkowemu zaproszeniu muzykaislandzka.pl zagościła też na antenie ukochanej radiowej Trójki. 2017 był też rokiem debiutu wydawniczego nowego islandzkiego magazynu Reykjavik On Stage, w którego powstanie zaangażowani byliśmy nie tylko emocjonalnie. Za nami już dwa numery, kolejny w przygotowaniu. Mnie osobiście ten rok kojarzyć się też będzie z niezwykłą wizytą na Islandii, miejscu, w którym czuję się jak w domu.

Dzięki projektom, które przeprowadziliśmy i tym, których realizację rozpoczęliśmy (bo plany na ten rok są równie niesamowite i zaawansowane) poznałem wielu fantastycznych ludzi. To właśnie ich – naszych przyjaciół, artystów, muzyków, producentów i dziennikarzy muzycznych poprosiłem o podzielenie się swoimi refleksjami na temat ubiegłego już, 2017 roku. Opowiedzieli o tym, co w muzyce (nie tylko islandzkiej) ich zachwyciło. Ale również o tym, co wydarzyło się w ich życiu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dziś pierwsza odsłona muzycznego podsumowania 2017 roku, a w niej Futuregrapher, KRIA i Ruxpin.

Futuregrapher by Ómar Sverisson

Árni Grétar – Futuregrapher / Möller Records

Muzyk, kompozytor, producent, wydawca. Autor i współautor kilkudziesięciu płyt solowych i we współpracy z innymi artystami (m.in. Jón Ólafsson). Założyciel wytwórni Möller Records. Znany także z remiksowania utworów islandzkich artystów, choćby Samaris, Worm Is Green, Ruxpin, Skurken, Borko czy  Ghostdigital. Jest też członkiem Weirdcore electronic music collective, którego założycielem był nieżyjący już legendarny BIOGEN. W Polsce grał już dwukrotnie, ostatnio w kwietniu ubiegłego roku. 

Futuregrapher: Oto moja lista albumów z 2017 roku w kolejności od najlepszego. 5 albumów to płyty islandzkie, jeden z nich wydany został przez moją wytwórnię Möller Records (wybrałbym więcej produkcji Möller, to jasne, ale niech będzie jedna). Dużo więcej świetnych produkcji wyszło w tym roku, całe mnóstwo, ale chciałbym rekomendować te 9 albumów. Znajdźcie i posłuchajcie.

Sólveig Matthildur – Unexplained miseries & the acceptance of sorrow

Biogen – Halogen Continues

Epic Rain – Dream Sequences

Cold – Exiles

Gunnar Jónsson Collider – Aeons

Hans-joachim Roedelius & Arnold Kasar – Einfluss

The Irresistible Force – Kira Kira

Autumn Of Communion – Metal

Architects Of Existence ‎– Architects of Existence

 

KRÍA

Jej twórczość inspirowana jest tym, co niezwykłe, niewyjaśnione i nadprzyrodzone. Ważną inspiracją jest także ojczysta Islandia, szczególnie przy pisaniu wierszy i tekstów. KRÍA przyznaje, że od zawsze interesowała się islandzkimi opowieściami ludowymi o duchach i ukrytych ludziach, którzy żyją w kamieniach.. Intrygują ją również tematy dotykające ludzkiej wrażliwości. Jej muzyka to mroczna elektronika z elementami ambientu i synthwave. W Polsce zagrała tylko raz, w czerwcu 2017 r., wspólnie z SALK na Festiwalu Przestrzeni Miejskiej w Rzeszowie.

Kogo wyróżniła KRÍA:

SEINT – islandzki muzyk, producent Joseph Cosmo Muscat. W ubiegłym roku wydał dwie fantastyczne EPki – Post Pop/The Last Day With Us. Tytuł tej pierwszej jest jednocześnie nazwą gatunku muzycznego, którym SEINT określa swoją twórczość. Niesamowicie kreatywny artysta, nagrywa, koncertuje, remiksuje.

Skaði – muzyczna producentka i performerka (drag punk-electro). Skaði Þórðardóttir urodziła się jako Ægir Þór. Imię wzięła od jednej z bogiń pochodzących z mitologii nordyckiej, która związana była z zimą.

Mighty Bear – Mighty Bear powoli wychodzi z cienia ze swoją muzyką i wizualizacjami. Nawiedzone, niesamowite występy nie pozostały bez wpływu na islandzką scenę koncertową. Mighty Bear łączy wizualizacje / queer / drag z unikalną mieszanką indie i muzyki elektronicznej.

Axis Dancehall – to dwóch producentów – Atli Steinn Bjarnason i Grétar Mar Sigurðsson. W 2017 roku wydali EPkę zatytułowaną 2:20 AD 2017 EP.

Valdemar – czyli Ben Valdemar Hansen, szwedzki producent muzyczny. Powrócił do Sztokholmu po kilkuletnim pobycie w Londynie. Angielska scena klubowa była dla niego bardzo inspirująca. Jak mówi: „Moja muzyka nie ma przekazu, nie ma nic wspólnego ze słowami, poezją czy polityką, nie zajmuje stanowiska. Jest bezkontekstowa”. Dla Valdemara najważniejszy jest bowiem muzyczny klimat, to właśnie atmofsera i stworzenie specyficznych warunków dla słuchaczy są jego celem.

 

Jónas Thor Gudmundsson – Ruxpin / Asonat

RUXPIN zadebiutował w 1999 roku epką „Mission”, wydaną dla Thule Records. Jest jedną z ważniejszych postaci na islandzkiej scenie muzyki elektronicznej. Współtworzy fantastyczny projekt Asonat, produkuje także nagrania innych artystów. Kilka lat temu wystąpił w szwedzkim dokumencie „Icelandic Electro Scene 2011”. Jest współzałożycielem znanej islandzkiej wytwórni Raftónar. Ma na koncie 8 płyt. Ostatni album zatytułowany „We Become Ravens” ukazał się w 2016 roku. W Polsce koncertował już dwukrotnie – podczas Islandzkiej Nocy w Rzeszowie i Islandzkiej Rzeźni Elektronicznej w Łodzi (oba koncerty w kwietniu 2017).

Oto, jak Ruxpin wspomina muzykę, która towarzyszyła mu w ubiegłym roku:

Biogen – Halogen Continues: Mój dobry przyjaciel i mentor, który odszedł w 2011 roku. Wspólnie z jego przyjaciółmi i rodziną zacząłem zbierać jego prace i chciałem je pokazać światu. Pieniądze na kompilację zebraliśmy w 2016 roku. Krótko potem jego prace zainteresowały Ninę Kraviz, która wykonała świetną robotę składając w całość to wydawnictwo. Muzyka Biogena może się czasem wydawać chaotyczna – innym razem jest delikatna i miękka. Niektóre utwory, jak Autofloat czy Halogen Continues po prostu zatykają dech w piersiach.

V/A – Covert II: Martin Boulton z Touched music robi coś niesamowitego. Jego wytwórnia w całości wspiera the Macmillan Cancer Support foundation. Więc kiedy zamawiasz jego wydawnictwa wiesz, że każdy cent idzie na dobry cel. To sprawia, że transakcja jest jeszcze przyjemniejsza, choć i sama muzyka jest absolutnie wyśmienita. The Covert to jedna z moich ulubionych składanek. Dostajesz wydawnictwo, na którym pojawiają się artyści, o których nie masz kompletnie żadnego pojęcia (wszyscy występują pod wymyślonymi pseudonimami). To może być FSOL, Boards of Canada, mój brat albo kuzyn z Północy. Ale jakie to ma znaczenie? Muzyka jest najwyższej jakości, coś, o wydaniu czego wytwórnie jak Warp mogą pomarzyć.

Gunnar Jónsson Collider – Aeons: to jeden z tych islandzkich artystów, którzy według mnie są niezwykle ekscytujący. Lubię w nim to, że nigdy nie próbuje podążać za modą. Jest szczery, interesujący i pozbawiony pretensjonalności. Jego płytę wydała wytwórnia Möller Records, istna kopalnia talentów dla wszystkich, którzy kochają muzykę elektroniczną. Przeglądając ich katalog zobaczycie, jak wiele do zaoferowania ma islandzka elektronika.

Nick Cave – Skeleton Tree: sporo słuchałem Skeleton Tree Nicka Cave’a and The Bad Seeds. Płyta wyszła w 2016 roku, więc trochę oszukuję. Jestem szczerze zafascynowany jego szczerością i umiejętnością odnoszenia się do bolesnych tematów, właściwie bez mówienia o nich. Możecie poczuć niewymowny ból, jaki przetrzymał Nick Cave po stracie dziecka. Słucham tego albumu i rozmyślam nad nieprzewidywalnymi ścieżkami życia, w których każdy, gdzieś w jakimś punkcie doświadcza straty i bólu, ale życie toczy się dalej i musimy poradzić sobie z własnymi bliznami

Dirty Projectors – Dirty Projectors: jest pewna klątwa, która ciąży na ludziach pracujących z muzyką. Rzadko potrafimy cieszyć się muzyką za to, czym rzeczywiście jest. Przesadzamy z analizowaniem szczegółów ścieżek i zastanawiamy się „jak do cholery on to zrobił?”. To jest jeden z albumów 2017 roku, przy którym siedziałem próbując rozgryźć technikę jego produkcji. Muzyka też jest świetna – ale to produkcja fascynuje mnie w nim najbardziej. Jest po prostu fascynujący i wymagający.

Written By
More from Bartek Wilk
Historie, które nie kończą się na poliwęglanowym krążku. Rozmowa z 3moonboys
Rzadko mam okazję pisać o polsko-islandzkich projektach, zwłaszcza takich, których owocem jest...
Read More
0 replies on “Rok 2017 podsumowują Futuregrapher, KRÍA i Ruxpin”