Bjarmi to tytuł najnowszej płyty, którą wspólnie stworzyli Islandczycy ze Stereo Hypnosis i brytyjski awangardowy kompozytor Christopher Chaplin. Wydany dziś album, to blisko 40 minut dźwięków z pogranicza ambientu i muzyki eksperymentalnej.
Stereo Hypnosis jest projektem wyjątkowym, nawet jak na islandzką scenę muzyczną. W ambientowym formacie swoje siły połączyli tu dwaj panowie Thorarensen – Óskar i jego syn, Pan. Poza wspomnianą dwójką projekt współtworzy fantastyczny muzyk – gitarzysta, Thorkell Atlason. W historii Stereo Hypnosis doliczyć się można siedmiu wydawnictw, nagranych w różnych konfiguracjach (m.in. z Futuregrapherem – przeczytaj naszą recenzję). I choć niektóre z nich nie są pełnoprawnymi albumami, to jednak trudno je również traktować jako single, biorąc pod uwagę czas pojedynczych utworów, często trwających dłużej niż pół godziny.
Album Bjarmi powstał we współpracy z brytyjskim kompozytorem, muzykiem, artystą poruszającym się w nurcie muzyki eksperymentalnej, Christopherem Jamesem Chaplinem. Drogi artystów wielokrotnie się krzyżowały podczas wspólnych koncertów. Wtedy właśnie pojawił się pomysł nagrania wspólnego albumu, opartego na granych na żywo, elektronicznych improwizacjach. Do dzieła przystąpili latem ubiegłego roku. W małym miasteczku Hvammstangi, na północy Islandii urządzili w pełni wyposażone studio nagraniowe, w którym zarejestrowali materiał.
Tytuł albumu, podobnie jak nazwy wszystkich utworów nawiązują do miejsc, znajdujących się na niezwykle tajemniczym półwyspie Heggstaðanes, leżącym w pobliżu miasta, a oddzielonym od niego jedynie morskimi falami.
Zgodnie z założeniem, całość nagrana została na żywo. Muzycy improwizowali podczas długich sesji, mieszając ambientowe przestrzenie z eksperymentalną elektroniką. Do nagrań używali zarówno syntezatorów, jak i nagrań dźwięków natury – 'field recordings’, którymi zajął się najmłodszy z twórców projektu, Pan Thorarensen. Pojawiają się również, charakterystyczne dla Stereo Hypnosis, przetworzone dźwięki gitary Thorkella Atlasona. Z każdą kolejną minutą i każdym nowym dźwiękiem album odchodzi jednak od charakterystycznego dla Islandczyków ambientu, oddając pole eksperymentom Christophera Chaplina. Choć Bjarmi to płyta niezwykle łagodna w swej naturze i brzmieniu, nie jest jednak łatwa w odbiorze. Zmusza do skupienia, nie pozwala oderwać od siebie uwagi. Przyciąga tajemnicą, wywołuje dreszcze.
Niewątpliwą ciekawostką jest fakt, że mieszkający w Londynie muzyk Christopher James Chaplin jest najmłodszym synem najsłynniejszego aktora i reżysera ery filmu niemego – Charliego Chaplina. Urodził się w Szwajcarii, studiował fortepian w Austrii, a ostatecznie osiadł w Wielkiej Brytanii. Jest nie tylko kompozytorem, ale też aktorem. Zagrał m.in. w „Całkowitym zaćmieniu” (1995 r.) Agnieszki Holland. W czerwcu ubiegłego roku ukazał się jego album Paradise Lost.