Sexy Saturn to wyjątkowe, bo jubileuszowe wydawnictwo Bixa, na którym znalazły się niewydane dotąd utwory. To genialna EPka, a wśród 5 utworów znalazły się dwa, w których nagraniu udział wzięli wspaniali goście – Daniel Agust i Jónsi. Choć kawałki pochodzą sprzed dwóch dekad brzmią fantastycznie. Epka ma być zapowiedzią nowego albumu Bixa Sigurdssona, legendy islandzkiej sceny elektronicznej.
W przypadku tego artysty pomyślałem – zacznę sztampowo, Bixa nie trzeba przedstawiać, to człowiek instytucja, od lat obecny na islandzkiej scenie muzycznej, wszyscy go znają. Po chwili dotarło do mnie jednak, że to wcale nie takie oczywiste. W końcu występował pod wieloma pseudonimami – głównie remiksując utwory innych artystów. Wprawdzie pojawiał się na znaczących albumach, jak choćby „Von brigði” Sigur Rós, ale przecież to płyta z 1998 roku, do tego w dyskografii grupy traktowana trochę po macoszemu.
Spróbujmy to jakoś wszystko zebrać – Bix jest jednym z pionierów islandzkiej muzyki elektronicznej. W rzeczywistości nazywa się Birgir Sigurdsson, a kojarzyć go możecie także jako Di Di Seven, Biggi Bix, Bix Pender czy Dirty Bix. Pod tymi nickami tworzył remiksy dla wielu artystów, poza wspomnianymi już Sigur Rós nagrywał utwory múm, Worm Is Green, GusGus czy Agent Fresco, ale współpracował też ze światowymi gwiazdami jak Madonna czy Beck. Stworzył też własne studio – Muhaha Records.
Bix to także prężnie działający producent, np. na płycie LP Futuregraphera dedykowanej Biogenowi zajął się m.in. miksem i masteringiem. Artysta pochodzi z Reykjaviku, a swoją przygodę z muzyką rozpoczął mając zaledwie 13 lat. Przez wiele lat mieszkał i pracował w Nowym Jorku, powrócił jednak na Islandię, gdzie obecnie mieszka, tworzy i pracuje.
Birgir Sigurdsson ma na swoim koncie kilka epek, parę singli i jedną płytę – wydany w 2011 roku album Animalog. Jeśli wierzyć zapowiedziom, w tym roku ma się pojawić jego kolejna płyta. Zanim jednak ją poznamy Bix przygotował wyjątkową EPkę – Sexy Saturn (20th Anniversary Release).
Jak sugeruje tytuł, epka stanowi wyjątkowe wydanie, upamiętnia bowiem 20-lecie wydania Sexy Saturn. Kawałek ten pojawił się w 2000 roku na składance Smekkleysa, towarzyszącej filmowi „Óskabörn Þjóðarinnar” (Plan B), wyreżyserowanemu przez Jóhanna Sigmarssona. Na tej niezwykłej, jubileuszowej EPce znalazło się w sumie 5 utworów, z których 4 nigdy nie zostały wydane (choć były publikowane cyfrowo, jako pojedyncze utwory). W dwóch z nich pojawiają się także wspaniali goście – w Love & Respect (Prequel) usłyszycie samego Daniela Agusta, a w Uni Versal wokalnie udzielił się Jónsi z Sigur Rós.
Cała epka brzmi zresztą wspaniale i aż dziw bierze, że do tej pory Bix nie wydał tego materiału. To kawał wspaniałej elektroniki, będącej jednocześnie ważną częścią historii muzyki islandzkiej, której słucha się jednym tchem. Dla lubiących soczyste basy ostrzeżenie – będziecie musieli zdjąć trochę ze skali, albo wasze subwoofery pójdą z dymem. Materiał na tej płycie to specyficzna mieszanka wspaniałej elektroniki – świetnego beatu, ambientu, świdrującego, głębokiego basu z dodatkiem fantastycznych wokaliz, momentami pojawiają się też smyczki. To jeden z tych albumów, które chodzą za mną od dawna i od których ciężko mi się uwolnić.
Jeśli Sexy Saturn jest zapowiedzią nowej, pełnej płyty Bixa, to aż boję się pomyśleć jak dobry album nam się szykuje!