Iceland Airwaves 2010 – wywiad z Mugisonem
Tekst autorstwa Marka Ollarda (Iceblah), pochodzi z bloga http://iceblah.typepad.com Publikujemy go za zgodą autora. Tłumaczenie: Bartek. Bezpośredni link do oryginalnego tekstu znajdziesz tutaj.
Mugison Mugison był kolejnym z moich bardzo wczesnych odkryć na Iceland Airwaves. Powiedziano mi, żebym koniecznie zobaczył jego występ podczas festiwalu w 2004 roku, a sam artysta udowodnił, że to była trafna decyzja. Jego styl zmienił się w ciągu ostatnich lat, ale fala nagród nie skończyła się od lo-fi folkowego debiutu „Lonely Mountain”, po styl rockowego bożyszcza z „Mugiboogie”, jakim widziałem go podczas koncertu supportującego Queens Of The Stone Age. Przez cały ten czas Mugison pozostał charyzmatycznym, ciepłym i zabawnym performerem. Jest też organizatorem swojego własnego, corocznego festiwalu, razem ze swoim ojcem w jego domu w Isafjordur. Na jego występie w niewielkim klubie Idnó będzie na pewno bardzo tłoczno.
Cześć Mugi, gdzie teraz jesteś I co porabiasz?
Jestem nieco zagubiony w akcji – gdzieś pomiędzy. Nie spałem całą noc – próbowałem śpiewać balladę dla mojego przyjaciela – a ballady sprawiają, że muszę się napić. Więc teraz zbieram się w kupę od nowa.
Będziesz grał z całym zespołem na tegorocznym Airwaves? Kto jest w Twoim zespole?
Jeszcze nie jestem pewien, wiem tylko, że Addi (perkusja) i Petur (gitara) będą na koncercie. Mam nadzieję, że uda mi się zagrać jedną lub dwie piosenki na moim nowym instrumencie… kto wie, może zbiorę orkiestrę dętą, chór i orkiestrę symfoniczną… lub będę grał sam na gitarze, to Airwaves – nigdy nie wiesz co się wydarzy.
Twoje ostatnie wydawnictwo, to album nagrany na żywo, z wersjami Twoicj starszych utworów zagranymi przez cały zespół. Czy Twoja transformacja w rockowego boga wciąż trwa?
Nie, zabiłem go. Mogłeś w tym roku zobaczyć jedynie resztki – bo mój show z żywymi instrumentami nie jest jeszcze gotów. Ciągle nagrywam i rozwijam swój nowy album.
Pracujesz nad nowym materiałem? Będziesz grał jakieś nowe utwory?
Mnóstwo nowych utworów. Mam nadzieję, że nowy album ukończę w przyszłym roku. W tym roku zagram dwie, trzy nowe piosenki.
W czasie kiedy zaplanowany jest Twój występ, pięć innych zespołów również będzie grało swoje koncerty. Dlaczego ludzie powinni wybrać Twój?
Ja sam staram się zawsze zobaczyć jak najwięcej. Zazwyczaj słucham 2-3 utwory a potem biegnę żeby zobaczyć coś innego. W ten sposób możesz zobaczyć prawie wszystko, no chyba, że to coś bardzo popularnego w tym czasie, wtedy trzeba powalczyć w kolejce.
Współpracowałeś z wieloma zespołami, grałeś z Hjalmar, Petur Ben i Reykjavik! – czy zobaczymy Cię z kimś na scenie podczas festiwalu?
Chyba gram z Pétur Ben, z chłopakami z Reykjavik nie widziałem się już dłuższą chwilę – nie wiem. Hjalmar – mam nadzieję, że nie. Nigdy nie pamiętam słów piosenek, które razem gramy, pomimo tego, że sam je napisałem.
Widziałeś festiwalowy line-up? Którego z zespołów najbardziej oczekujesz?
Właśnie patrzę na plan festiwalu – spróbuję zobaczyć wszystko.
Prowadzisz swój własny festiwal w Ísafjördur (Aldrei fór ég sudur) – czy to coś kompletnie innego od Iceland Airwaves?
Tak. Jest zupełnie inny. Jest darmowy dla wszystkich. Zespoły grają po 25 minut, nie ma próby dźwięku (po prostu podłączasz się i grasz). Nasz festiwal jest o miłości i dobrych czasach – Airwaves jest o pieniądzach i dobrych czasach.
I na koniec – jakieś porady dla tych, którzy pierwszy raz odwiedzą festiwal?
Próbujcie pływać tak często, jak to możliwe. Przynajmniej raz dziennie. Przywieźcie swój alkohol (tutaj jest strasznie drogi), jeśli po drodze spotkacie jakichś protestujących ludzi, przyłączcie się do nich.
Dajcie z siebie tyle miłości i szacunku ile to możliwe i obiecuję wam, że to będzie najlepszy weekend w waszym życiu.
Bądźcie koniecznie w Idnó, żeby zobaczyć Mugisona w piątkową noc (ok., w sobotni poranek), o 1.10 – jeden z koncertów, których nie można przegapić w tym tygodni. Obiecuję!