Warto zajrzeć na stronę magazynu redefinemag.com – tym razem znajdziecie tam sporo informacji o islandzkiej muzyce i zespołach. Vivian Hua porusza temat ostatnio bardzo popularny – nowej fali islandzkich kapel.
Warto przeczytać, choć artykuł wyraźnie podąża za głosem wytyczonym przez film Bretta Gregorego „Iceland: Beyond Sigur Rós”, a użyte w tekście porównania wybuchu zainteresowania islandzką muzyką ogarniającym świat niczym popioły wulkanu Eyjafjallajökull są już nieco wyświechtane. Autorka dołącza też do grona kolejnych osób, które wszem i wobec głoszą, że nie samym Sigur Rós Islandia stoi (znów nawiązanie do filmu) i wyjaśnia, że islandzka natura wcale nie ma takiego wpływu na muzyków, jak powszechnie się uważa. Nie mniej ważny jest też wątek współpracy artystów – muzyków w szczególności. Zróżnicowanie gatunków muzycznych idzie w parze z przyjaźniami i współpracą grających w różnych kapelach ludzi, co daje bardzo ciekawe efekty… Tekst rozbudowany, podzielony na cztery części – natura Wyspy, jej muzyczna historia, współpraca – zakorzeniona w kulturze Islandczyków i wyzwania, jakie przed nimi stoją.
Poza tym swoistym kompendium islandzko-muzycznej wiedzy warto też odwiedzić specjalny dział „Icelandic Mixtape Series”.
Tam z kolei znajdziecie trzy zakładki bogato okraszone przykładami utworów najbardziej znanych kapel – muzycy solo, indie + instrumental i na koniec elektronika + garage.
Tekst po angielsku. Zajrzeć? Mimo wszystko warto!