Na początku maja w Gdańsku, miało miejsce niezwykłe wydarzenie – filmowe i kulturalne, a co dla nas najważniejsze – z mocnym, islandzkim akcentem. Dzięki uprzejmości Soni, która uczestniczyła w Gdańsk DocFilm Festival mamy relację „na gorąco” z tego, co tam się działo. Oddaję więc głos autorce poniższego tekstu.
Po wystawie „IS (not)” i koncercie Halli Nordfiörd przyszedł czas na Przegląd Kina Islandzkiego! Podczas 9. Gdańsk DocFilm Festival (4-8 maja), festiwalowicze mieli okazję zobaczyć ponad 50 filmów z całego świata w tym aż 8 produkcji islandzkich.
Tytułem wstępu zaprezentowano obraz „How do you like Iceland?”. Prezentował on stan wiedzy oraz stereotypy dotyczące Wyspy wypowiadane przez przypadkowe osoby. Chwilami całkiem zabawny („Co wiesz o Islandii?” „O kim?”), typowy dokument wprowadzający w ten specyficzny klimat dyskusji pewnym fascynującym miejscu.
Już po 10 minutach udostępniono kolejny dokument, tym razem muzyczny, o mówiącym wszystko tytule – „Rock in Reykjavik” autorstwa Fridrik’a Thor Fridriksson’a. Niestety podczas projekcji zepsuło się urządzenie wyświetlające napisy, jak zazwyczaj takie wydarzenia mają miejsce, stało się to w najciekawszym momencie tj. gdy młody punk opowiadał o wciąganiu kleju, i ucieczkach przed policją a następnie muzyk bardziej zaawansowany wiekiem wymieniał narkotyki, które próbował (polecał jedynie marihuanę). Sytuację uratował tłumacz – Jacek Godek, przekładając na poczekaniu pewne fragmentu tekstu.
Następnym dziełem (to słowo jest tu jak najbardziej na miejscu) był film „Mistrzowie wrzasku” (Ari Alexander Ergis Magnússon). Ten obraz z pewnością najbardziej odpowiada zainteresowaniom czytelników muzykaislandzka.pl. Pierwszym zespołem, który usłyszeliśmy był oczywiście Sigur Rós, ale nie brakowało też mniej znanych artystów takich jak chociażby Bang Gang. Możliwe, ze to zasługa dużego ekranu i obecności ludzi równie zainteresowanych tematem, ale ta projekcja była prawdziwym przeżyciem artystycznym, sądzę że nie tylko dla mnie. Stwierdzenie „świetna muzyka” byłoby tutaj infantylne, ale o estetycznych zdjęcia czy doskonałej równowadze między komizmem, a dramaturgią warto wspomnieć. Zdecydowanie warte polecenia.
Kolejny dzień rozpoczął się swoistą „próbą przetrwania”. Wszystko za sprawą niemego, czaro-białego, dokumentalnego filmu z bodajże 1925 r. pt. „Iceland in leaving pictures”. Celem projektu było ukazanie życia codziennego Islandczyków. Przeważały więc sceny: oprawianie ryb, przygotowywanie wełny czy zbiory siana. Trudny to był materiał lecz kilkanaście osób wytrwało do końca.
Nadszedł czas na filmy fabularne wspomnianego wyżej Fridriksson’a. To kino specyficzne. „Dzieci natury” oraz „Wyspa Diabła” zostały bardzo dobrze przyjęte przez publiczność. Bohaterami pierwszego obrazu jest para staruszków uciekających z domu spokojnej starości, aby ostatnie chwile spędzić tam, gdzie dzieciństwo. Bardzo przejmujący, nacechowany właściwymi dla Islandii elementami magicznymi, momentami zabawny i pięknie nostalgiczny. „Wyspa Diabła” z kolei, jest opowieścią o niezbyt zamożnej rodzinie zamieszkującej barak pozostały po stacjonujących tam podczas wojny (a nawet dłużej) Amerykanach. Próbowałam tę fabułę streścić, lecz okazuje się ze traktuje ona o zbyt wielu sprawach. Zachęcam więc do obejrzenia.
Jako ostatni przedstawiono dokument Hrafnhildur Gunnarsdóttir pt. „Straight Out”. Przybliża on sytuacje par homoseksualnych na Wyspie. Dotyka kwestii przemiany, która dokonała się w społeczeństwie islandzkim oraz uwrażliwia na uczucia osób wyobcowanych, podając to wszystko bez upiększeń – w końcu taka jest rola kina dokumentalnego. Film ten wykorzystywany był w wielu szkołach jako materiał edukacyjny.
Tą projekcją zakończył się Przegląd Kina Islandzkiego. Jednak festival trwał. Aby zapoznać się z filmami nie koniecznie związanymi z Wyspą, ale równie ciekawymi i wartościowymi polecam stronę: gdanskdocfilm.pl
Islandofilka
Dla wszystkich zainteresowanych islandzkim kinem mamy jeszcze jedną dobrą wiadomość. Od 19 maja w Internecie działa już strona www.icelandiccinema.com – na której możecie obejrzeć online islandzkie filmy – fabularne i dokumentalne (niektóre z nich, jak np. „Ostatnia farma” z muzyką Kjartana Sveinssona – za darmo!).