Nareszcie załoga Hjaltalín uchyliła rąbka tajemnicy. Już w sierpniu zapewniała, że pracuje w Garður nad nowym materiałem, jednak później nastąpiła długa cisza w tej sprawie. Po trzech miesiącach wreszcie nowe wieści ogłoszone na ich facebooku:
Cześć! Jesteśmy bardzo podekscytowani mogąc ogłosić, że wbijamy do studia w styczniu, by nagrać kilka nowych utworów. Niektóre będą wulgarne, niektóre słodkie, ale by być szczerym, nie jesteśmy tego jeszcze pewni.
Jeśli będziemy ciężko pracować nad nowym albumem, będzie on gotowy w okolicach jesieni 2012 i mamy nadzieję, że będziemy w stanie koncertować tak dużo jak to możliwe. Ale jak na razie zamierzamy skupić się na nowym materiale, nie możemy się doczekać, żeby go wam zagrać.
W rozmowie po koncercie w Warszawie wokalista Hjaltalín Högni Egilsson przyznał, że nowy materiał będzie się sporo różnił od poprzednich dokonań zespołu. Nie powinno być w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że zespół ewoluował z chóru, czego dowiedzieć się można, oglądając Backyard. Długa to była droga, ale monotonii muzycznej zarzucić nie można. Za to możemy spodziewać się potężniejszego brzmienia i skupienia na długości trwania dźwięków. Jeden z niepublikowanych nigdy wcześniej utworów pojawił się już na występie w Warszawie.
Żeby Wam smaka zrobić w sobotnie przedpołudnie na Hjaltalín, poniżej znajdziecie ponad półgodzinne nagranie z koncertu zarejestrowanego w Paryżu 16 marca 2011 przez La Blogotheque.