FURA – rozmowa z Björt Sigfinnsdóttir

Fura to projekt, który powstał w 2012 roku w małym rybackim miasteczku Seyðisfjörður, na wschodnim wybrzeżu Islandii. Stworzony dzięki inicjatywie trójki muzyków: wokalistki i kompozytorki Björt Sigfinnsdóttir oraz Hallura Jónssona i Janusa Rasmussena w roli producentów. Jak widać obaj panowie nie mogą narzekać na brak zajęć i poza rodzimym Bloodgroup chętnie rozwijają skrzydła w innych projektach (Janus udziela się także w Kiasmos, Sakaris czy Byrta). Czas jednak nie jest z gumy i po wydanym we wrześniu 2013 roku singlu „Demons” Fura musiała poczekać na kolejne produkcje. Utwór „Poems of the Past” ujrzał światło dziennie na początku 2014 roku i jest po prostu świetny.

CLICK HERE FOR ENGLISH VERSION

Fura photo by Sigríður Ella Frímannsdóttir
Fura photo by Sigríður Ella Frímannsdóttir

Dla mnie główną postacią projektu jest jego wokalistka – Björt. To jej głos zdecydowanie przyciąga uwagę i nadaje charakter temu, co słyszymy pod nazwą Fura. Utwór „Poems…” nie ma słabych stron i fragmentów – jest eteryczny, wspaniały wokal, nastrój i piękny refren. Gdzieś między wierszami zwrotek usłyszałem dalekie echa Sade… Warstwa muzyczna idealnie dopasowuje się do wokalu. Nic tu nie przeszkadza, a każdy dźwięk jest przemyślany. Elektronika, ale i pobrzmiewająca gitara.

W oczekiwaniu na album rozmawiałem z Björt, która w imieniu zespołu opowiedziała o powstaniu projektu, wspólnym graniu i planach.

Bartek: Pozwólcie, że skoro mam już okazję, to sięgnę do samego początku. Znalazłem w sieci stare nagrania Fura, w których śpiewa i gra sama Björt (chodzi o Desperate Silence). Stąd moje pytanie, jak doszło do powstania Fura i czy od początku, z założenia był to zespół, projekt, a może to zmieniało się z czasem?

FURA: Na początku FURA była solowym projektem Björt, która przez kilka lat pracowała nad swoim albumem. Później zdecydowała się jednak porzucić ten pomysł i zacząć od początku. Björt, Hallur i Janus zaczęli współpracę pod koniec 2012 roku.

Bartek: Janusa i Hallura nie trzeba specjalnie przedstawiać, za sprawą m.in. Bloodgroup obaj znani są także w Polsce. Koniecznie jednak muszę zapytać o Björt, której głos i teksty sprawiają, że utwory Fura wpadają do głowy i zostają na dłużej. Czy moglibyście przedstawić Björt?

FURA: Björt pochodzi z Seyðisfjörður – małego, magicznego, rybackiego miasteczka na wschodnim wybrzeżu Islandii. Urodziła się i wychowała tuż pod majestatycznymi górami, chroniona i inspirowana przez ekstremalny krajobraz. Była hiperaktywnym dzieckiem, któremu brakowało możliwości aby dać ujście swoim twórczym pasjom. W rezultacie, kiedy Björt była nastolatką stworzyła LungA Art Festival wspólnie ze swoją mamą i dwiema innymi osobami. Od 2000 roku kieruje i zarządza tym festiwalem. W ubiegłym roku, wspólnie z Jonatanem Spejlborgiem Jensenem założyła LungA School i prowadzenie szkoły to w tym momencie jej główne zajęcie. LungA School to ludowa szkoła średnia, skoncentrowana na samorozwoju poprzez sztukę i twórczość (www.lunga.is). Björt ma wykształcenie muzyczne – zarówno w muzyce klasycznej, jazzowej i elektronicznej jak i w technikach wokalnych. Studiowała też przez chwilę projektowanie ubioru oraz historię sztuki. Ostatecznie, w 2012 roku ukończyła Kaospilot, duńską szkołę kreatywnej przedsiębiorczości, kierowania i zarządzania projektami, kładącą największy nacisk na samorozwój.

Björt jest człowiekiem czynu, z wielkim wyczuciem do ludzi. Większość swojego życia spędziła na próbie odkrycia sposobu wyrażenia swoich uczuć. Jej muzyka i słowa dowodzą, że to dla niej najlepsza forma wyrazu, przynajmniej do tej pory.

Bartek: W sieci można usłyszeć trzy Wasze utwory (Demons, Poems Of The Past, Raining). Macie już nagrany materiał na całą płytę? Kiedy można się jej spodziewać?

FURA: Desperate Silence i Raining pochodzą z niewydanego solowego albumu Björt i właściwie nie powinny być dostępne w Internecie, ale Demons i Poems of the Past to właśnie z nagrania z nadchodzącego albumu FURA, który powinien być gotowy pod koniec roku.

Bartek: To, co najbardziej urzeka mnie w Waszej muzyce to klimat, subtelny wokal, melodie i  muzyczna przestrzeń, w której łączycie różne muzyczne gatunki, elektronika, chillout, downtempo, jazz, rock. Opowiedzcie o swoich inspiracjach i ścieżce, jaką chcecie poprowadzić swoich słuchaczy?

FURA: Zdecydowanie chcemy zabrać słuchaczy w ich własną, emocjonalną podróż. Chcemy, żeby odbierali naszą muzykę na swój osobisty sposób i odnaleźli własne mentalne przestrzenie w tekstach, basach, melodiach czy pojedynczych nutach. Opowiadamy swoje historie, ale przecież jesteśmy ukształtowani poprzez różne zdarzenia z przeszłości, doświadczenia, otoczenie. Jeśli tylko przyjrzymy się wystarczająco dokładnie, zawsze możemy znaleźć podobieństwa do tego, przez co inni już przeszli. Przynajmniej w pewnych punktach. Czasem musisz użyć wyobraźni, żeby móc spojrzeć gdzieś ponad to, co widoczne i skupić się na uczuciach. Ważne jest, żebyśmy sobie to uświadomili, bo to właśnie główny element empatii, a na świecie potrzeba więcej empatii.

Bartek: Muzyka z Islandii cieszy się na świecie bardzo dużą popularnością i zainteresowaniem. Co według Was decyduje o jej wyjątkowości?

FURA: To trudne pytanie, ale natura musi mieć z tym coś wspólnego. Kontrasty i izolacja, jako stała część życia na wyspie, gdzie pogoda jest nieprzyjemna i nieprzewidywalna.

Bartek: Na razie koncertujecie na Islandii, macie w planach jakąś większą trasę? Chcielibyście zagrać w Polsce?

FURA: Bardzo chcemy zagrać w Polsce i na całym świecie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Bartek: Życzę Wam powodzenia, trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na cały album!

FURA: Bardzo dziękujemy.

Written By
More from Bartek Wilk
Birnir – Matador / recenzja
Birnir to kolejna gwiazda islandzkiej sceny hip-hop/r’n’b. Pochodzi z Kópavogur, a jego...
Read More
0 replies on “FURA – rozmowa z Björt Sigfinnsdóttir”