Podobno jako nastolatek uwielbiał tylko dwa zajęcia – jazdę na deskorolce i malarstwo. Z powodu swojej dzikiej natury szybko wyleciał ze szkoły muzycznej i właściwie nie rozważał nawet możliwości zostania muzykiem, czy w ogóle nauki gry na jakimkolwiek instrumencie. Na nasze szczęście, jako 20-latek wziął do ręki gitarę i odnalazł w niej siebie. Dziś swoją premierę ma jego EPka.
Júníus Meyvant to artystyczne imię, które przybrał Unnar Gísli Sigurmundsson. Choć wydaje się bardzo cichym i nieśmiałym człowiekiem, drzemie w nim niespokojny duch. Nic dziwnego, w końcu pochodzi z najbardziej wietrznego miejsca na ziemi, z leżącego na południu Islandii archipelagu Vestmannaeyjar. W jednej z rozmów żartował, że mieszka tam niewielu ludzi, bo trzeba się mocno trzymać, aby nie zostać zdmuchniętym…
Júníus pojawiał się już wcześniej na muzycznej scenie, współpracując z kolektywem/zespołem Hymnalaya. Wciąż jednak poszukiwał swojej ścieżki i ostatecznie odnalazł ją, jako występujący solo singer-songwriter. Pierwszym singlem, który zwiastował fantastyczny debiut był utwór “Color Decay”. Kolejna piosenka – “Hailslide” otwierała trzecią część składanki – This Is Icelandic Indie Music, wydawanej przez Record Records. Ale na krążek CD/winyl Júníusa musieliśmy czekać dość długo.
Poza znanymi już Hailslide i Color Decay znalazły się tam jeszcze dwa utwory – Gold Laces i Signals. W sumie cztery i tylko cztery piosenki (materiału było więcej, sądząc po występie dla KEXP). Szkoda, że tak mało, bo słuchanie Meyvanta to czysta przyjemność. Charakterystyczna barwa jego głosu idealnie dopasowuje się do melodyjnych kompozycji, a muzyka krąży gdzieś pomiędzy folkiem, popem i soulem. Júníus świetnie czuje się w towarzystwie sekcji dętej i smyczków, nie waha się ich używać. Cała EPka brzmi spójnie, choć każdy z utworów pokazuje nieco inne oblicze artysty (chwytliwy Color Decay, soulowy Hailslide, delikatny Signals, czy Gold Laces przywołujący skojarzenia z REM).
EPkę można kupić za pośrednictwem internetowego sklepu Record Records. A nam nie pozostaje nic innego, jak czekać na pojawienie się Júníusa w Polsce… i jego pełny album.
Júníus Meyvant – EP
1. Hailslide
2. Color Decay
3. Gold Laces
4. Signals
Júníus Meyvant na Facebooku