Podczas ubiegłotygodniowego koncertu w Reykjavíku islandzki rockowy kwintet Mammút postanowił wypróbować na żywo nowy materiał. Grupa zamierza zwolnić nieco tempo i wyciszyć się w nadchodzącym czasie.
Zespół jest w drodze do studia nagraniowego, gdzie od 18 stycznia rejestrować będzie materiał na następcę bardzo dobrze przyjętego albumu – uznanego przez niejedno źródło za płytę roku – zatytułowanego Komdu til mín svarta systir (2013, nasza rencenzja). Nowa płyta powinna ukazać się końcem lata i zostanie wydana przez brytyjską wytwórnię Bella Union, z którą zespół podpisł kontrakt w ubiegłym roku. Będzie to czwarty album w dorobku Mammút, który to zespół sieje zamęt na muzycznej scenie Islandii od 2003 roku, kiedy został założony przez trzy dziewczyny – charyzmatyczną wokalistkę Katrínę Mogensen, basistkę Vilborg Ásę Dýradóttir oraz gitarzystkę Alexandrę Baldursdóttir, do których rok później dołączyli gitarzysta Arnar Pétursson i perkusista Andri Bjartur Jakobsson.
Zespół intensywnie koncertował w 2015 roku. W czerwcu wydał pierwszą anglojęzyczną EPkę o tytule River’s End, ukazały się także dwa nowe teledyski do utworów Blood Burst i Glæður. Teraz członkowie Mammút chce się skupić na nagraniach i spędzić wreszcie nieco czasu w domu… zanim pojawią się latem w Polsce na występie podczas Halfway Festival.