Z cyklu „inspiracje”: SALK

Na SELKIEnaszym fb prezentowaliśmy Wam kiedyś ich wideo do utworu „Matronika”. To za sprawą tego kawałka wypłynęli z głębin. Na scenie występują w trójkę, ale w rzeczywistości to czteroosobowy zespół. Dobrze znają islandzką scenę muzyczną i z uwagą śledzą, co dzieje się na wyspie, „gdzie cudowne dźwięki powstają dzięki cudownym ludziom”. Jutro zagrają w Rzeszowie, potem Stanisław Dolny, a w maju Kraków i Łódź. Znacie SALK? Poznajcie.

Bartek: „Matronika” to Wasz pierwszy singiel, tak też nazwaliście swoją EPkę. Mam wrażenie, że to taki sztandarowy utwór – ewoluujący od prostej elektroniki i delikatnego wokalu, po jazzowy bas i niemal psychodelicznie transowy refren, a całość utrzymana w melancholijnym, mrocznym klimacie… To właśnie SALK?

SALK: Matronika to jeden z naszych ulubionych wyrazów ostatnich miesięcy, i wcale nie dlatego, że sami je stworzyliśmy. Cała kompozycja, mamy wrażenie, rodziła się w nas przez lata, a kiedy utwór nabrał ostatecznych kształtów, stało się jasne, że to właśnie te dźwięki będą naszym oficjalnym wypłynięciem z głębin. Myślami jednak jesteśmy znacznie dalej, nie boimy się inspiracji, jesteśmy głodni nowych kompozycji, tekstów i nieustannie myślimy nad aranżacją/produkcją.

Oczywiście, na każdym etapie powstawania poszczególnych utworów mamy przeczucie, jakie będą miały one klimat, czy będą bardziej mroczne i melancholijnie, a może właśnie wkradnie się tam więcej żywiołowości i ekscytacji. Wiadomo, do wesołych piosenek raczej nam daleko, ale o muzyce myślimy odważnie. To jest nasza przestrzeń, znajdujemy się w niej, bo sami tego chcemy, dlatego jeżeli trafia nam się coś wesołego, akceptujemy to i pracujemy nad tym z takim samym zapałem, bo to w końcu taka sama część nas, jak każda inna.

Bartek: Selkie & Lighthouse Keepers – już samą nazwą zespołu nawiązujecie do tego, co Was inspiruje. Osobiście – wybaczcie moje ewidentne skrzywienie na tym punkcie – słyszę w Waszej muzyce echa projektów z krajów Północy. Oczywiście muzyka nie zna granic, chodzi mi raczej o emocje, klimat, spojrzenie na świat. Nawet zdjęcie SALK spowija chłodna mgła. Opowiedzcie jak kształtował się Wasz muzyczny smak?

SALK: Michał i Marcela znają się od przedszkola, Mateusz i Michał to bracia, a Marcela i Kamil są narzeczeństwem, tak więc zdecydowanie nie jesteśmy grupą z ogłoszenia, która okazyjnie coś sobie pogra. Muzyka i słowo to ważna część naszej codzienności, inspirujemy się wzajemnie i przez to zarówno nasz smak muzyczny, jak i brzmienie zespołu, nieustannie się zmienia.

Nie próżnowaliśmy przez lata spędzone na tym świecie, jeśli chodzi o muzykę, dlatego ten smak, o którym wspomniałeś, opiera się na czymś, co jest już określone i stałe, ale wędrowaliśmy po różnych stylistykach i ta wędrówka nigdy się, miejmy nadzieję, nie skończy.

Bartek: Jesteście z Krakowa, miasta niezwykłych inspiracji i nieoficjalnej islandzkiej stolicy Polski. Wiem, że Islandia jest Wam bliska. Swego czasu Michał i Marcela występowali w duecie, jako „Frá leikskóla”. Muszę Was zatem zapytać o islandzkie fascynacje i ulubionych artystów z Wyspy. Macie jakieś własne islandzkie muzyczne odkrycia?

SALK: Mieszkamy w Krakowie, ale sprawa ma się trochę inaczej, bo trójka z nas pochodzi ze Stanisławia Dolnego, dla formalności dopowiemy: jest to wieś. Kamil natomiast całe dotychczasowe życie spędził w drodze, a pochodzi z Kaszub (to właśnie ta nasza północ!), więc mieszanka charakterów momentami jest z lekka wybuchowa.

Oczywiście, muzyka islandzka jest nam bliska, ale z drugiej strony, ciężko powiedzieć, żeby była nam bliższa niż jakakolwiek inna wspaniała muzyka. Raczej chodzi o ten romantyzm, otoczkę wokół muzyki islandzkiej i słynny mit o braku rywalizacji i wielkiej przyjaźni wszystkich tamtejszych muzyków.  Przemawia do nas chyba właśnie ta islandzka idylla, odległe miejsce, gdzie cudowne dźwięki powstają dzięki cudownym ludziom. Takie postrzeganie muzyki islandzkiej jest nam zdecydowanie bliskie.

Prawdą jest natomiast, że staramy się śledzić poczynania naszych ulubionych artystów z tamtejszej wyspy, a także cały czas głodni jesteśmy nowości i przesłuchujemy wszystkie „świeżynki” Nie będziemy wymieniać teraz stu wykonawców, ale nasza podróż z tą muzyką zaczyna się dość klasycznie, od Sigur Ros i Bjork. Każdy z nas ma jednak własne „zajawki”: Kiasmos, Low Roar, Rokurro, Sykur i wiele innych.

Bartek: Choć na scenie pojawiacie się we troje, SALK tworzą cztery osoby. Bo to nie tylko muzyka, aranżacja i wykonanie, ale też teksty. Jak w Waszym przypadku wyglądają relacje między tekstami
a muzyką? Jak się rodzą, jak łączą w całość?

SALK: Na scenie pojawiamy się we trójkę, zgadza się, ale SALK to od samego początku cztery osoby. Kładziemy taki sam nacisk na słowo, jak na muzykę, nie wyobrażamy sobie wręcz, by działało to inaczej. Wystarczy powiedzieć, że na ten moment większość kompozycji lub pomysłów na takowe rodzi się w momencie, kiedy Marcela siada do pianina czy chwyta ukulele i zaczyna grać jakiś nowy motyw, a Kamil wtedy szybko przybiega i zastanawia się nad tekstem. Po godzinach spędzonych nad każdą frazą, szkice ekspresem wędrują do Michała i Mateusza, a na próbie, już wspólnie, w trudzie i znojach, próbujemy „wte i we wte” i rozmyślamy nad ostatecznym kształtem utworów. Uczy nas to otwartości i asertywności jednocześnie.

Bartek: Kwiecień to dla SALK miesiąc koncertów. Zagraliście już we Wrocławiu i Bielsku Białej, jak przyjęła Was publiczność i czego możemy się spodziewać na kolejnych występach?

SALK: Wrocław i Bielsko-Biała były pierwszymi wyjazdowymi koncertami SALK, dlatego podniecenie było duże. Ludzie przyjęli nas cudownie, szczególnie Bielsko-Biała i klubokawiarnia Aquarium z entuzjazmem przyjęła naszą głębinową muzykę i na pewno jeszcze tam wrócimy!  Kolejne występy jednak wzywają: Rzeszów, Stanisław Dolny, a w maju Kraków i Łódź. Jeżeli powiemy, że mamy wiele nowych utworów to nie będzie już efektu zaskoczenia, tak więc wcale tego nie powiemy!

Mamy też kilka niespodzianek, w które sami jeszcze nie do końca wierzymy, ale, póki co, milczymy.  Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na naszą stronę na facebooku, bo na pewno będziemy informować o wszystkim tym, co zadzieje się w związku z naszą muzyką.

 

SALK w internecie:

https://www.facebook.com/salkPL/

https://soundcloud.com/salksalk

Written By
More from Bartek Wilk
Halla Nordfjord w Rzeszowie – zdjęcia
Tak było wczoraj. Halla Nordfjord w Bar/Lokal, podczas swojego pierwszego występu w...
Read More
0 replies on “Z cyklu „inspiracje”: SALK”