Vök – Katowice, klub Hipnoza

8 maja 2017 roku odbył się pierwszy polski koncert  Vök w ramach europejskiej trasy promującej debiutancki album „Figure”. To trzecia wizyta muzyków w naszym kraju. I oby było ich jeszcze wiele.

Szybko po pracy wskoczyłam w busa do Katowic. W głowie wspominałam ich ostatni występ w Warszawie, na którym miałam przyjemność być w 2016 roku. Artyści zagrali wtedy utwory, które obecnie są nam już dobrze znane z debiutu („Polar”, „Floating” czy „Show Me”).  Mimo to byłam bardzo ciekawa jak nowy materiał zabrzmi na żywo.

Już około godziny 20 klub był dosyć mocno zapełniony (trzeba dodać, że bilety na katowicki koncert zostały w całości wyprzedane). Jako pierwszy na scenę wyszedł polski zespół JÓGA. Artyści zostali wybrani jako support Islandczyków w Katowicach oraz Warszawie. Mimo krótkiego występu udało im się rozruszać publiczność pod sceną i wprowadzić przyjemny nastrój przed głównymi bohaterami wieczoru.

Tuż po 21 zabrzmiały pierwsze dźwięki. „Breaking Bones” jest świetną piosenką na otwarcie płyty i koncertu. Pierwsze mocniejsze uderzenie w utworze wprawiło publiczność w ruch. Zaraz potem zagrali „Við vökum” z pierwszej EPki „Tension”. Andri Már mógł dać popis swoich umiejętności gry na saksofonie. Widać było, że granie sprawia muzykom ogromną przyjemność. Kilkukrotnie ze sceny padały słowa, że cieszą się z powrotu do Polski. Podczas ponad godzinnego koncertu zabrzmiały utwory zarówno z debiutu jak i z dwóch EPek. Tuż przed bisami Vök wprowadzili do klubu troszkę mroku. W klubie zrobiło się ciemno i zabrzmiało „Floating”. Przyjemnie było zobaczyć, że coraz więcej ludzi dobrze zna dorobek młodych artystów z wyspy i że dają się ponieść ich muzyce. Świadczyły o tym entuzjastyczne reakcje na pierwsze dźwięki „Waterfall” czy zamykający koncert „Before”.

Między utworami również nie zabrakło kontaktu z publicznością. Margrét zdradziła ze sceny, że „Polar” jest jej ulubionym utworem z debiutu. Z radością zareagowała, gdy ktoś z publiczności przywitał ich w języku islandzkim.

Kiedy artyści wrócili na bisy, publiczność odśpiewała „sto lat” po angielsku i polsku. To dla wokalistki Margrét Rán, która obchodziła ostatnio swoje urodziny. Zaskoczona podziękowała i wyznała, że znacznie bardziej podoba się jej polska wersja urodzinowej piosenki niż ta, w jej rodzimym języku.

Po koncercie artyści nie kazali długo na siebie czekać. Zeszli do czekających na nich fanów. Każdy mógł zamienić z muzykami kilka słów, zrobić pamiątkowe zdjęcie czy zdobyć autografy.

Kiedy kończę pisać tę relację, Vök pewnie już zahipnotyzowali poznańską publiczność. W środę przyjdzie kolej na Warszawę. Kto jeszcze nie ma biletów (podobno w stolicy zostało już niewiele wejściówek) polecam się pospieszyć. Inaczej zostanie tylko smutek i uczucie, że mija nas coś naprawdę dobrego.

Setlista:
1. Breaking Bones
2. Við vökum
3. If I Was
4. Show Me
5. Figure
6. Don’t Let Me Go
7. Polar
8. Lightning Storm
9. ??? (nie wiem :( )
10. Circles
11. Waiting
12. BTO
13. Adrift
14. Floating
15. Waterfall
Bis:
16. Hiding
17. Before

 

More from Kasia Filipek
Schowani za dźwiękami – lipiec 2016
Lato na dobre zawitało do nas. Czas festiwali, letnich scen muzycznych. Oddajemy...
Read More
0 replies on “Vök – Katowice, klub Hipnoza”