Bierzemy część historii, wyciągamy z przeszłości i przywracamy do życia – rozmowa z Jófríður z Samaris

O Samaris rozpisywaliśmy się już wielokrotnie, ale do tej pory nie mieliśmy okazji z nimi porozmawiać. Postanowiłem więc zadać sobie trochę trudu… Choć nakłonienie Samaris na wywiad, to żaden trud. Jófríður Ákadóttir, wokalistka zespołu z chęcią odpowiedziała na kilka moich pytań i tak jak sądziłem okazała się bardzo wesołą osobą z dużym dystansem i poczuciem humoru. Zresztą sami się przekonajcie…

Bartek: Na początek muszę przyznać, że nasz portal trzymał za Was kciuki od momentu, kiedy przesłuchaliśmy pierwsze nagrania demo, nadesłane na Músíktilraunir. Śledziliśmy festiwalowe newsy, a teraz z radością obserwujemy, jak grupa rozwija skrzydła. Jesteście młodzi, utalentowani i mieszkacie na Islandii. Jest jeszcze coś, czym możecie wkurzyć innych artystów, którzy na muzycznej scenie są już od lat?

Jófríður: (śmiech :)) Dobre pytanie na początek. Myślę, że jesteśmy zbyt skromni, żeby do tego, co właśnie powiedziałeś dodać cokolwiek innego prócz „dziękujemy!”

Bartek: Zwycięstwo Músíktilraunir było Waszym pierwszym sukcesem (niedługo po powstaniu zespołu). Pierwsza EPka już jest dostępna na gogoyoko, coraz więcej koncertujecie. Czy od początku byliście skazani na sukces?

Jófríður: Nie, wcale nie! Kiedy zaczynaliśmy, jedyna rzecz na jakiej się skupialiśmy, to było tworzenie muzyki i dobra zabawa. To coś, co kochamy robić i nie mieliśmy żadnych wielkich planów albo pomysłów. Chcemy robić to nadal i zobaczymy dokąd nas to zaprowadzi.

Bartek: Czytając wywiad, którego udzieliliście Reykjavik Grapevine, zauważyłem, że wszyscy świetnie się bawicie tworząc i grając muzykę. Nie dodajecie do niej żadnej ideologii, jesteście spontaniczni i szczęśliwi robiąc to, co lubicie. Ale Wasza muzyka nie jest żartem, wręcz przeciwnie… Jak to możliwe?

Jófríður: Wow – to pierwsze co mi przyszło na myśl. Zazwyczaj zaczynamy od demówki Doddiego i sprawdzamy czy nam się spodoba. Jeśli kawałek do mnie trafi, to zaczynam śpiewać melodię i potem dodajemy do tego linię klarnetu. Potem pracujemy już nad całością brzmienia utworu. Zależy nam na tym, żeby stworzyć wymyśloną przez nas atmosferę. Czasem chcemy trochę postraszyć, a innym razem chcemy, żeby utwór brzmiał jak z innego świata czy innej przestrzeni. Rozmawiamy o tym w czasie tworzenia piosenki i to zawsze jest bardzo ważna część każdego utworu.

Bartek: A co z tekstami? Jak ważne są dla Was? Język islandzki świetnie współbrzmi z muzyką, ale wiesz… Bez choćby angielskiego tłumaczenia nie mamy szans zrozumieć nawet kilku słów :)

Jófríður: Teksty bierzemy ze starych islandzkich pieśni. Czasem mamy wrażenie, że bierzemy jakąś część historii, wyciągamy z przeszłości i przywracamy do życia, do współczesności. A starsi ludzie mówią nam, że pamiętają te teksty i to jest niesamowite w jaki sposób nasza muzyka wprowadza ich do klimatów dubstep czy triphop, właśnie poprzez słowa.

Bartek: Delikatny głos, niespotykany klarnet i świetne, elektroniczne aranżacje. Wydaje się, że to kompletna lista. Ale wciąż się rozwijacie, do Samaris dołączył kolejny człowiek. Co zmieni się w muzyce zespołu?

Jófríður: Wciąż jest nas troje, ale rzeczywiście, współpracowaliśmy z hiphopowcem, człowiekiem zajmującym się scratchami. Brzmiało to świetnie i przy okazji dobrze się bawiliśmy. Według nas rozwój i zmiany są dobre, to część procesu tworzenia muzyki. Jednak teraz nie chcemy wprowadzać jakichś drastycznych zmian. Może przyjdą później, a może nie. To się okaże.

Bartek: Każde z Was ma swoje muzyczne projekty czy zespoły, z którymi graliście jeszcze przed Samaris. Wiem, że Islandia, to miejsce, gdzie czasem dni nie mają końca, ale czy Wy macie czas na to wszystko? Muzyka, szkoła itd.

Jófríður: Czasem jesteśmy kompletnie zajęci i zabiegani… Ale innym razem umieramy z nudów. To wszystko kwestia znalezienia równowagi w tym co robisz. A jeśli bardzo chcesz coś zrobić, to zawsze znajdziesz na to czas.

Bartek: Na koniec najważniejsze pytanie. Kiedy zagracie w Polsce?

Jófríður: Tak szybko, jak to tylko będzie możliwe :)

No to wypada nam tylko cierpliwie poczekać…

Zdjęcie: Samaris na facebooku

Written By
More from Bartek Wilk
Folie à Deux – Emily Hall
Międzynarodowy, ale mający swoją siedzibę w Reykjaviku kolektyw muzyczny/wytwórnia Bedroom Community powitał...
Read More
Leave a comment