W moim odczuciu Samaris było ciekawostką. Pierwsze zetknięcie z ich muzyką wywoływało przyjemne mrowienie na karku, z czasem jednak stracili na mojej sympatii, gdyż wydawało mi się, że są lekko… nudni. Ich pierwsza epka nie zagościła na długo w moim sercu i właściwie szybko o nich zapomniałem. Pora zatem na bicie się w pierś, bo oto Samaris wydali nową epkę, która, uwaga – jest wspaniała.
Nie potrafię wytłumaczyć, ale coś się w nich zmieniło. Jakby ktoś wdmuchnął w nich życie, tętno, pulsujący rytm. Ich koncerty to czysta metafizyka, zabawa na wyższym poziomie. Mroczna elektronika, trip-hop, pogłosy Portishead i Björk. Jeśli widzę – koncert Samaris, idę w ciemno od jakiegoś czasu.
Stofnar Falla to zbiór sześciu utworów – właściwie ciężko je opisać pojedynczo. To dwudziestopięciominutowa wyprawa wgłąb najciemniejszych snów i fantazji. Lewitacja. Odpływanie. Błogość.
Zapraszam do wyprawy i zakupu epki na gogoyoko: