Jest młoda, piękna i piekielnie utalentowana. Niebawem wyda swój debiutancki album,
który zapowiada się naprawdę znakomicie.
Poznajcie Íris.
Poznaliśmy się przypadkiem. Był weekend, spotkanie ze znajomymi w jednym z popularniejszych hosteli w mieście, który również funkcjonuje jako bar i dość kiepskie miejsce na koncerty. Tego wieczoru jeden ze swoich pierwszych występów miała właśnie Íris. Jak już wspomniałem, miejsce kiepskie na przeżywanie muzyki, zgromadzeni ludzie raczej woleli przeżywać piwo i najnowsze plotki. Niewiele byłem w stanie usłyszeć, ale na tyle mnie zainteresowała muzyka, że postanowiłem porozmawiać z artystką po koncercie. Umówiliśmy się na kawę, abym mógł się więcej dowiedzieć o tej czarującej Islandce.
Irís studiowała jazz, gra na pianinie, harfie, skrzypcach. Płynnie mówi w kilku językach i uwielbia robić swetry na drutach. Najbardziej jednak kocha muzykę. Swój debiutancki album nagrywała m.in. w słynnym studiu nagraniowym Sundlaugin, które należy do Sigur Rós. Krążek ma się ukazać już niebawem. Póki co nieznany jest tytuł, ale brzmienie jest niesamowicie interesujące, o czym mogłem się przekonać na koncercie Irís, który odbył się kilka tygodni temu w Café Rosenberg.
Wszystkich mieszkających w Reykjavíku zapraszamy na koncert artystki w najbliższą sobotę, 8-ego grudnia, w hostelu KEX (szczegóły).
Z pewnością będziemy jeszcze pisać o Íris, a już wkrótce zaprezentuje się Wam w specjalnym wideo. Na koniec przedstawiamy pierwszy singiel DAYBREAK:
ÍRiS – „Daybreak” from ÍRiS on Vimeo.